Robić czy nie robić? Wciąż pokutuje przekonanie, że makijaż permanentny w lecie to zło, że lepiej go nie robić, że to ryzykowne bo…no właśnie. Dlaczego makijaż permanentny w lecie miałby stanowić większe ryzyko niż makijaż wykonywany w zimie. Oczywiście makijaż należy przed słońcem chronić, ale mówimy tu o każdym makijażu, także tym wykonanym dawno temu. Za chwilę obalimy mity na temat wakacyjnej pigmentacji.
Przeciwskazania
Najważniejszym kryterium kwalifikacji do makijażu permanentnego wykonywanego o dowolnej porze roku są przeciwskazania. Ich lista jest długa, a każdy kto decyduje się na pigmentację powinien dokładnie się z nimi zapoznać i skrupulatnie wypełnić wywiad poprzedzający zabieg. Pytań jest wiele i wciąż wzbudzają one zdziwienie, po co, czemu, kiedyś to było inaczej… Makijaż permanentny jest jednak zabiegiem na tyle poważnym, że wymaga odpowiedniego przygotowania i wykluczenia przeciwskazań. Wszystko po to, aby było bezpiecznie a wymarzone brwi, usta czy kreski rzeczywiście cieszyły. Istnieją choroby dyskwalifikujące do zabiegu teraz i w przyszłości. Są też choroby lub sytuacje, które wykluczają z wykonania makijażu przez określony czas. Specjalista, który wykona makijaż o wszystkim przed zabiegiem poinformuje. Załóżmy jednak, że okoliczności sprzyjają i zabieg może się odbyć.
Higiena
Bez względu na to czy pigmentacja ma się odbyć w środku gorącego lata czy też zimą, warto się do niej przygotować. I nie chodzi wyłącznie o to, aby nie regulować włosków przed pigmentacją brwi, nie robić henny, nie opalać się przed zabiegiem, nie pić w dniu zabiegu kawy czy alkoholu, zadbać o odpowiednie nawilżenie ust, odstawić w stosownym momencie odżywki do brwi albo rzęs. Chodzi także o to by zastanowić się jak będą wyglądały dni tuż po zabiegu i kolejne. Czy jesteśmy w stanie zadbać o należytą higienę. Jeśli na przykład tuż po pigmentacji planujemy generalne porządki z wycieczkami na strych lub do piwnicy, utrzymanie niezbędnej w tym okresie higieny będzie trudne. Pigmentowany obszar trzeba traktować jak otwartą ranę i dla prawidłowego gojenia, kluczowe są pierwsze dni po zabiegu. Świeżym permanentnym brwiom na pewno nie będą też służyć kąpiele w morzu albo basenie, złym pomysłem będą także na przykład kąpiele błotne i nie ma znaczenia jaką porę roku mamy. Przykłady można mnożyć.
Komfort
Oprócz higieny, która jest słowem kluczem tuż po pigmentacji, bardzo ważny jest komfort. Robienie makijażu permanentnego chwilę przed ważnym wydarzeniem może być kiepskim pomysłem. . Jeśli za tydzień jest ważne spotkanie na którym należałoby wyglądać olśniewająco, makijaż permanentny lepiej zrobić po. Bez względu na porę roku. Pomijając wygląd makijażu tuż po (makijaż zbyt mocny, skóra zaczerwieniona, opuchlizna) trzeba pamiętać, że po kilku dniach mogą pojawić się nieestetyczne strupki. Mogą, nie muszą, jednak warto wziąć to pod uwagę. Kolejna sprawa, opryszka na ustach. Nie musi, ale może pojawić się po pigmentacji ust i warto zastanowić się czy robienie ust tydzień przed imprezą na której chcemy wyglądać świetnie, jest dobrym pomysłem. Najlepiej byłoby decydować się na pigmentację miesiąc przed wydarzeniem na którym chcemy zrobić efekt ,, wow”. Co najmniej 4 tygodni trzeba, aby zobaczyć efekt pigmentacji, w tym czasie także strupki zejdą a opryszka zniknie. Oczywiście, można w tym miejscu poruszyć temat ewentualnych sytuacji niepożądanych (alergie, zła pielęgnacja pozabiegowa itp.) ale zakładamy że wszystko przebiega zgodnie z planem.
Ochrona przed słońcem
Podsumowując, nie pora roku a zdrowie i plany mają tutaj kluczowe znaczenie. Tuż po zabiegu maksymalna higiena, potem możliwy niezbyt atrakcyjny wygląd pigmentowanej strefy związany z procesem gojenia makijażu. Jeśli zaś chodzi o słońce, powtórzmy raz jeszcze, o ochronie przed słońcem trzeba pamiętać bez względu na to czy makijaż permanentny jest świeży czy starszy. Okulary przeciwsłoneczne, filtry spf 50 i umiar w zażywaniu słonecznych kąpieli to podstawa.
Miss Dermis