BLOG

Nie bój się permanentnego

Strach ma wielkie oczy 

Makijaż permanentny nie jest nowym zjawiskiem,  ale wciąż budzi wiele obaw. Najczęściej zresztą natury estetycznej. Świetnie pamiętamy czarne albo granatowe, często przerysowane brwi i bywa, że z nimi utożsamiamy makijaż permanentny. Rzeczywiście i tak bywało, jednak nie można myśleć o permanentnym przez pryzmat tego co było.

Imponujący rozwój branży

Dziś zdecydowanie wyższy jest poziom wiedzy i dostęp do niej, zmieniły się metody pigmentacji i umiejętności osób wykonujących zabiegi. Unijne przepisy, które weszły w życie w styczniu 2022 porządkują rynek pigmentów i mają za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo klienta. Sprzęt, który 20 lat temu służył do pigmentacji  ma dziś mnóstwo alternatyw. 

Wysyp szkoleń

Każdy kto chce się uczyć makijażu permanentnego, znajdzie dla siebie miejsce. Kursów, szkoleń i webinarów zróżnicowanych pod względem cen i poziomu jest mnóstwo.  Niektóre są dofinansowane. W Katowicach  są nawet studia magisterskie i podyplomowe z makijażu permanentnego. Jest gdzie i od kogo się uczyć.

Świadomość zamiast strachu

Tak więc permanentnego nie trzeba się bać. Zamiast pielęgnować obawy, warto poszukać kogoś kto wie co robi, ma nie tylko praktykę (nieocenioną oczywiście) ale też na bieżąco uzupełnia wiedzę teoretyczną, szkoli się stale i nie zostaje w tyle. Jest świadomy tego co robi i dlaczego, potrafi uzasadnić dlaczego makijażu permanentnego nie zrobi (a i tak bywa)

Wspólna odpowiedzialność

Kompetencje linergistki lub linergisty (panowie coraz śmielej pojawiają się w branży pmu) to nie wszystko. Efekt końcowy to dzieło wspólne osoby pigmentującej i pigmentowanej. Dlatego tak ważne jest niebagatelizowanie przeciwskazań, szczerość w czasie wywiadu przed zabiegiem i skrupulatne stosowanie się do pozabiegowych zaleceń.

A zatem… Udanego permanentnego.

Miss Dermis



Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pozostałe wpisy

ZAREZERWUJ WIZYTĘ